czwartek, 28 czerwca 2012

gdzie oni się podziali?

No właśnie,gdzie oni się podziali?
-Szlak mnie trafi jak zaraz ich nie będzie.-warknełam
-Nie mart się,napewno zaraz przyjdą.-uspokajała mnie Jun
zaczełam isć w prawo,no bo co?
-Gdzie idziesz?-zpytała Jun.
-A....niewiem.-odpowiedziałam
-Lepiej zostań,-próbowała mnie przekonać.
-Jak się uprę do nie odpuszcze.Może zobaczę chłopaków.
-Zalieży ci na nich?-zapytał Morty.
-Serce mam z kamienia a w żyłach lód!!-odezwałam się bijąc go.
-Naprawdę jesteś podobna do Lena,-powiedział Morty.
-Po prostu idę,wy lepiej zostańcie.-powiedziałam
-Ale.....-mówiła Jun ale Anna jej przerwała
-Niech idze,może to dobrze wyjdzie.
Z oddali zobaczyłam chłopaków.Znowu się potłukli.Ciekawe o co. może:Ja mam wyższe foryoku,anie bo ja.........
Poszłam po dziewczyny.Skońcyzli się bić jak przyszłyśmy.
-Len,ty i Reina macie naprawdę wiele wspólnego.-Uśmiechneła się Jun.
-Nie,nie prawda.-powiedziałam
-No właśne, jsteśmy zupełnie inni-dodał Len
Coś  od tyłu zaszło mnie i oblało wodą
-Choco,przyśle ci rachunek!!-warknełam.
-Ej no,chciałem byś się rozluźniła.
-Rozluźnie się jak znajdziemy Doby Villige.
-Obiecujesz?
-Dobra,jak znajdziemy Doby Villige to możesz opowiedzieć 1 dowcip.
-tak!!!!!!!!
-To chyba Choco możesz zacząć opowiadać.-uśmiechnął się Yoh
Miał racje.
-Doszliście.-powiedział sędzia.
-Nasz jeden z najlepszych zawodników ich pogonił.-odezwał się drugi sędzia.
Zatkałam uszy.
-No mów ten dowcip Choco.-odezwałam się.
-Chwila zatkałaś uszy!-odpowiedział
-Była mowa że powiesz dowcip,ale nie było mowy że ktoś go musi słuchać.
Jąkał jak na płacz.
-Och! jakaś ty okrutna!to ci dodaję uroku!-chyba wiemy że to Rio.
I w twarz!
-Rio,przestań się w końcu wygłupiać.To nie ma sensu.-odpowiedziałam już spokojniej.
Poszliśmy zwiedzać Doby Villige.Ja zobaczyłam po drodze bar i tam dziewczyny w rużnych stojach tańczyły.
-Ja chcę zatańczyć!zatańczyć na scenie!!-zawołałam przylejając się do drzwi wejściowych.
-Choćmy,nie marnujmy czasu na głupoty.-Powiedział Len.
-To skończ gadać i idziemy!-odpowiedziałam wchodząc do środka.
Nagle Len przeżucił mnie przez ramię i zaczął ze mną isć.No niezły pomysł.....
-Len,dlaczego nie dasz mi zatańczyć!-zapytałam
-No właśnie Len,miała by śliczny stroik!!-uśmiechnął się Rio.
I w twarz! nawet od tyłu nie wychodzę z wprawy.
Anna się targowała  z Tamarą o wiśor.
Zobaczyłam pamiątki
-Len póść mnie-słodko poprosiłam
-Dlaczego?-zapytał podejrzliwie.
-Bo ja chcę pamiątkę!
-No dobra,niech ci będzie.Ale się pośpiesz.-opóścił mnie a ja pobiegłam w stronę pamiątek.
Miałam dużo pieniędzy.Chcę ten wisior!!!!wisioreczek!!!
-Który?-zapytał sprzedawca
-ten kościotrupek.-odpowiedziałam
-Dobrze to będzie 10 zł.
-Myślałeś że nie kupię jeszcze jednego?-to był śedzia.Tam sprzedawał.Podziękował mi.Chyba brakło mu kasy.
-Jeszcze tego wikinga.
-No dobrze.
-Ale bez hełmu.
Ściągnoł mu hełm, ja dałam pieniądze i zadowolona wróciłam do grupy.
-Mam wikinga jak Berming i czaszeczke!-uśmiechnięta zawołałam.
-Chyba znów powracasz do dobrego humoru.Tylko co jeszcze zrobić z Lenem.-Uśmiechnął się Yoh.
Anna wróciła i zachciała herbaty.Staneliśmy sobie.Noi jak zwykle Anna się potargowała, i zachciała herbaty której nie mieli.Jak to Anna dostała to co chcę.Ja się chciałam po cichu wymknąć by zatańczyć jako tancerka,
-Dokąd?zostajesz.-Powiedział Len.
Usiadłam spowrotem  i wzdychałam.
Sędzia ogłosił grupy 3 osobowe.Naszczęście znalazłam dawne przyjaciółki.
-A ty Reina z kim jesteś?-Zapytał Yoh
-Z Weroniką i Pauliną.
-A jak wy się nazywacie?-powiedział Trey
-My? Dróżyna zwycięsców.A co masz dla nas lepszą?bo wątpie.
-Napewno nie wygracie.
-Jeszcze zobaczymy, jak 3 śliczne dziewczyny,wam dokopią,w grup zakopią.
-Jaki podły wierszyk.-powiedział  Choco.
-Nie udzielaj się na temat wierszyków.-powiedziałam.
Zatrzymałam się.Zobaczyłam na  mojej ręce(ramieniu)znak gwiazdy jedności.Nikomu nie mówiłam,co miałam powiedzieć?.Oznaczało to tylko jedno.Lub coś więcej;) Miałam ten znak od kiedy posiadłam wszystkie pięć punktów gwiazdy jedości,ale teraz świecił.Może Hao bierze udział w turnieju?Pomyślałam sobie.
Biorę,biorę.Nie martw się.I tak do mnie dołączysz.Spadówa! to mój łeb,i tylko ja moge sę w nim myśleć!
-Idziesz?-zapytał Len
Bo ja stałam i się gapiłam w lewo.
-Tak,idę.Odwróciłam wzrok spowrotem i podbiegłam do chłopaków.
-A może damy jednak Reinie zatańczyć?-zapytał Trey
-Tobie chodzi o jej strój, nieprawdaż Trey?-Zapytał Len.
-Częściowo......-odpowiedział.
No i ? co ja na to? tak. W twarz!!
-Zamykam się!Zamykam!!-Powiedział dość wystraszony Trey.
-A pomyśleć że chciałem z tobą chodzić.-Dodał Jeszcze Trey.
-No widzisz,masz szczęście.Bo bym cię zabiła.
-Jest ktoś kogo lubisz?-Zapytał Choco
skierowałam śmiertelny wzrok
-YY.....To Trey powiedział!!-odezwał się Choco.
-Jest.-odpowiedziałam łagodnie.
-Nie ufajcie jej uśmiechowi! to podstęp!-Powiedział Rio
-A może nie?-uśmiechnełam się.
-Och wiedziałem  od razu że tylko się zgrywasz.-Powiedział Rio klejąc się do mnie.
-Nie ciebie miałam na myśli!!-I w twarz!
-A kogo?-Zapytał Trey
-Nieważne,choćmy.-zaczełam iść.W hotelu ogłoszono kto z kim walczy.
Dróżyna Lena? z dróżyną Le coś tam.....chyba to te damuli Sally,i tak dalej,Sharona,
No więc Len i reszta mają już zapewnione zwycięstwo.No proszę,Kto by się spodziewał?No ja!

Do bitwy;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz