piątek, 29 czerwca 2012

Stara przyjaźń zaczyna się na nowo.

Szłam  przez domki i sklepy,spoglądam a tu taka niespodzianka.
-Bedani?!to ty?-uśmiechnięta podbiegłam.(jak chcesz ją zobaczyć zajrzyj do zakładki ,,postacie''
-A czego się spodziewałaś? nie zostawię cię!-odezwała się z uśmiechem
-Poznam cię chłopaką
-Poczekaj!
-Co?
-Możemy walczyć z tobą?
-Hm......jasne ale zastanawia mnie dlaczego powiedziałaś to w liczbie mnogiej.
-Bo jutro będzie Donei!
-Naprawdę? super!-choć do chłopców.
-Patrz,sklep-powiedziała Bedani
-Sklaep z guan-dao?-jasne!(kupiła sobię na pamiątkę)
-Chłopcy! to jest Bedani! jutro przyjdzie jeszcze Donei!-wykrzyczałam
-Cześć jestemYoh-uśmiechnął się.
-A ja Trey.-Bedani chyba go polubiła,widać jak się do niego uśmiecha.
-Ja to Choco.Super komik.
-Jak mówiłeś?Moco?-zapytała Bedani
-Widzisz Choco!Moco lepiej chwyta!-wypowiedziałam się żartobliwie.
-Mówiłaś że kto jutro przyjdzie?!-zapytał Len
-Jeszcze przyjdzie Donei.-odpowiedziałam.
-Nie chcę byś jeszcze kogoś przyprowadzała.-warknął.
-Spoko Len, to tylko przyjaciółki.
-I jeszcze Babi powinna przyjść ale to już za jakiś czas.-Powiedziała Bedani.
-No widzisz? i jeszcze Babi!-odpowiedziałam.
-Nie potrzebujemy tu twoich koleżanek!-rozzłościł się.Ale na co?!
-Ale chyba nie myślisz że cię posłucha kto kolwiek?-odparłam.
-Yoh możemy pogadać?-zapytał Leny.
Oni tam gadali.
-Oczym rozmawiają?-zapytała zaniepokojona Bedani
-Spoko,pewnie że :
-Nie przyjmiemy jej,
-Nie mam nic przeciwko jej,
-Cicho,
-Cicho,
-Zgoda.
tak wyglądają rozmowy chłopców.Len ją chyba zranił.-Nie łam się,to faceci, a w skrucie świnie.
Popatrzyli na mnie:Rio,Choco,Trey.
-No co,Trey nie umie zarywać,Moco ma kiepskie żarty,a Rio......to już nie dokończę.
-CO?!
-Najdziwniejsze jest to,że tak naprawdę złościcie się za mówienie prawdy.
Chwile musieli pomyśleć.Zanim jakaś dobra myśl dojdzie do mózgu to minie sporo czasu.
-Może.
-Ah.....czego się spodziewałam?-no niestety.....
Stałam koło Kai a młotek miał uderzyć.To pewnie Sharona i Sally.
Zatrzymałam kijkiem(kontrola ducha) młot i padło pytanie:
-Czego chcecie? bo chyba nie kłopotów he?-to pytanie padło z moich ust.
Uciekły.
-Hej,widzieliśmy Sharonę która uciekała-powiedział Yoh wracając.
-Jak myślisz,przed kim?-zapytałam
-Chyba się domyślam kto jest takim mamłym diabełkiem-zażartował Yoh.
-Małym?-zapytałam
-Dziewczyny zwykle nie są groźne.-Powiedział Leny.
Nagle padło moje okropne spojrzenie zabójcy!.Noi co,na ziemi!
przeszłam się z Bedani po sklepach,kupiłam dwa antyczne miecze,chciałam spróbować czy da się zrobić potrójne medium,choć nie próbowałam podwójnego.Poszłyśmy z dala od chłopców.Niech to będzie złowieszcza tajemnica.
-Kontrola duchów! Berming! to kija! Berming do antyku! gotów? Berming do 2 antyku!
udało się!kij był taki ogromny!! Pamiętam że Yoh kiedyś zastosował pewną sztuczkę,spróbuję.
-Berming,mniejszy!-no nieźle,-Berming mniejszy!,mniejszy znaczy mniejszy!!! no lepiej.
Teraz miałam moc!! ale Bedani obiecała zachować tajemnicę.Z nową mocą, Bedani i jutro jeszcze Donei i niewadomo kiedy Babi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz